OGŁOSZENIE
Kamila: Witam, mam na imię Kamila i mam problem. Otóż nasza wioska słynie z hodowania Miltanków i sprzedawania jego mleka, jednak ostatnio... Ech, sama nie wiem co się dzieje... Pokemony chorują, może to nic nadzwyczajnego ale wszystkie naraz? Na początku nie dawały mleka a potem dostały gorączki. Co dziwne pogoda jest doskonała a pokemony nic tylko jedzą trawę. Nie wiem czy to ma związek ale nadrzeczne rośliny zaczęły usychać. Może coś z rzeką? Błagam, pomóżcie nam, bez waszej pomocy nasza wioska wymrze.
Cel: Znaleźć przyczynę choroby pokemonów i roślin oraz wyeliminowanie jej.
Nagroda: Jajo pokemona typu powietrznego, który będzie należeć do pokemonów głównych oraz TM40 - Powietrzny as
Zaczynacie w rodzinnej wiosce Kamili. Przesłuchaliście ją i jej sąsiadów i właściwie nic to nie wskurało. Dowiedzieliście się, że choroba zaczęła się dwa tygodnie temu, a także tego, że lekarze nie znają na nią lekarstwa i pierwszy raz widzą tą chorobę, jednak jednego są pewni - to zatrucie. Usłyszeliście także kilka plotek. Jedna z nich mówi, że pokemony zatruł pustelnik mieszkający przy rzece, druga, że zrobiły to dotąd nikomu nieznane trujące pokemony a trzecia, że to coś zatruło wodę, może trująca roślina bądź pokemon?
Wasz odpis ma wyglądać następująco:
Akceptuję Questa a następnie opisujecie jak prowadzicie śledztwo lub Odrzucam Questa. Wybór należy do was i pamiętajcie, macie czas do 17:00 dnia 9 lutego. Powodzenia!
~Dyziek
Offline
Akceptuję questa
-Ciekawe, ciekawe. Dowiedział się już trochę rzeczy, lecz nie wystarczająco. Postanowiłem wyruszyć nad rzekę. Rozglądałem się wszędzie, bardzo dokładnie. Zaglądałem na każdy okruszek lupą, szukając śladów. Wiedziałem, że w końcu znajdę odpowiedź. Postanowiłem przesłuchać także pokemony, może coś widzieli. Trudno będzie się dogadać, ale dam radę. To przecież dość poważna sprawa, a jestem Rangerem i muszę w takich sprawach pomagać.
Offline
Akceptuje Questa
Sprawa była poważna. Pokemony z powodu tej choroby... mogą nawet umrzeć! Spytałem się mieszkańców, gdzie trzymają swe Miltanki w nocy, gdzie śpią. Wskazali mi ogromną stodołę. Chodziłem dookoła niej szukając śladów, człowieka lub pokemona, którzy mogli by zatruć biedne krówki. Szukałem uważnie, jeśli jakieś są na pewno ich nie ominę.
Moja KP:
Farma
Offline
Przyjmuję Quest
Po wypytaniu wszystkich mieszkańców wioski, którzy mogli coś wiedzieć przystanęłam na jego krańcu. Rozmyślałam o tym, co zrobić. Wszystkie wiadomości, które zdobyłam są związane z rzeką lub jej pobliżem. Spojrzała w stronę płynącej wody i ruszyła w tamtą stronę. Na początku chciałam zbadać stan roślinności, a także czy nie mieszkają tu jakieś Pokemony. Być może Evie mogła by w stanie coś z nich wyciągnąć. Ruszyłam, kierując kroki nad rzekę, chcąc sprawdzić, czy nic tam podejrzanego się nie dzieje. Zastanawiało mnie, czemu nagle Pokemony zaczęły chorować. Pustelnik musiał mieszkać tu bardzo długo, a jednak nie działy się wtedy żadne dziwne rzeczy. Moją hipotezą jest, że ktoś lub coś zatruł wodę.
Jeśli życie jest zbyt łatwe
musiałeś coś spieprzyć
Stój, dokąd zmierza świat?
Porzuć tę myśl i podążaj swoją drogą
Nawet jeśli to tylko skrawek zapomnianego snu
Nikt nie zgasi ognia w moim sercu
Nawet jeśli czarny deszcz zmoczy mnie do suchej nitki
Moja duma wyniesie mnie na szczyt...
Nie pozwolę Ci zgasić mego ognia
Ruszę przed siebie, nigdy się nie zatrzymując
Offline
Przyjmuję Questa
Gdy już wypytałam dokładnie wszystkich mieszkańców poszłam nad rzekę szukać przyczyny tej zarazy, lecz oni mówili tylko o pustelniku czy pokemonach. Odpuściłam gdyż robiło się ciemno. Następnego dnia ruszyłam nad rzekę do tego pustelnika, w nadziei, że da się przepytać. Gdy już do niego doszłam nic mi nie mówił. Wtedy wpadłam na pomysł, miałam zamiar iść w górę rzeki, może przyczyna tej choroby znajduje się u źródła rzeki?-Pomyślałam i poszłam zbadać źródło.
Ostatnio edytowany przez Iris (2012-02-21 19:06:59)
Offline
Akceptuję Quest!
Myślałem co to może być. W końcu zatrucie czegoś, kogoś to nic codziennego. Krążyłem nerwowo aż wreszcie postanowiłem pójść nad rzekę i zbadać wszystko. Wodę, trawę oraz całą faunę i florę. Badałem wszystko jak najdokładniej aby odkryć przyczynę zatrucia zwierząt. Pomyślałem wtedy, że najlepiej zbadam skład śliny Miltank'ów. Pobrałem więc takową próbkę i następnie włożyłem do plecaka.
- Co robić? - pomyślałem
Usiadłem, załamałem ręce i dumałem!
_______
Sory że tak krótko ale muszę lecieć
Offline
Czas na odpis macie do 8 marca, nie można edytować postów i pamiętajcie o zasadach odpisu, ma być podobny jak u MG.
Ares:
Woda w rzece wyglądała normalnie, nie wyglądała nadzwyczajnie. No, może jedno cię zastanowiło – nie spotkałeś przy niej, ani w niej żadnych dzikich pokemonów, a dzień był piękny i słoneczny. Co ciekawe, owa woda w smaku była jakaś dziwna... sucha... Co jest dziwne w przypadku wody xD Jeśli coś jest z wodą, to musisz znaleźć tego przyczynę i zlikwidować ją. Może jedna z plotek jest trafna? Warto sprawdzić wszystkie opcje. Zastanów się, zanim podejmiesz jakieś działanie i pamiętaj, czas się liczy, te biedne Miltanki wciąż cierpią.
Seba:
Jak widać twoja teoria jest mylna. Chodziłeś na około stodoły aż w końcu znalazłeś ślad, gdy szedłeś za nimi doszedłeś do wniosku, że one prowadzą cały czas na około stodoły. Po chwili myślenia uświadomiłeś sobie, że to twoje własne ślady. Chyba jednak to nie pokemon ani człowiek, więc co? Może sprawdzisz którąś z plotek, albo spytasz kogoś, kogo jeszcze nie pytałeś? Pamiętaj, ze pokemony i ich właściciele liczą na ciebie
Andela:
Woda... Chym, było z nią coś nie tak, jednak naukowcy nie są w stanie określić co. Badana na skład chemiczny nie pokazuje nic dziwnego. Jednak pokemony same z siebie nie mogą chorować? Ale pamiętaj, jesteś Rangerem, a Ranger nigdy się nie poddaje. Zauważyłeś też coś dziwnego – rośliny tuż przy rzece były lekko pożółkłe i nie było śladu jakiegokolwiek pokemona, zupełnie nic. Czarne chmury zbliżały się nieubłaganie, zapowiada się na deszcze, jednak ty i tak się tym nie przejmujesz. Evie zawołała w stronę lasu, jednak nikt jej nie odpowiedział. Myślałaś o pustelniku, o tym, iż mieszka tu bardzo długo... Pewnie wie wszystko o tym lesie. Możesz także przejść się brzegiem rzeki i sprawdzić czy coś nie jest nie tak, jednak rzeka jest długa, a biedne pokemony wciąż chorują i pogarsza się im z minuty na minute.
Iris:
Pustelnik był dziwny, zachowywał się podejrzanie, jakby... jakby czegoś się bał? Może nie zauważyłaś tego na początku, jednak teraz wszystko stało się jasne. Gdy wyszłaś z jego chaty podbiegł do ciebie i zaproponował, że cię odprowadzi, ponieważ w lesie jest niebezpiecznie. Twoje protesty nic nie wskórały, i tak odprowadził cię do samej wsi. Zanim się rozstaliście wsunął ci coś do kieszeni i znikł w lesie. Ciekawe co to może być? Może jego numer telefonu? XD
Swelo:
Ślina Miltanków była dziwnie sucha i lepka, jednak jej skład chemiczny nic nie wnosił do sprawy. Gdy byłeś nad rzeką zauważyłeś fakt, iż nie spotkałeś wtedy żadnego dzikiego poka. Woda miała równie naturalny skład co ślina Miltanków, jednak była dziwnie mętna i „sucha”. Rośliny rosnące tuż przy rzece były lekko pożółkłe i zwiędnięte, jedynie dziwna roślina rosła dumnie, lecz miała dziwne, fioletowe plamy. Trudno coś wskórać wiedząc tak mało, ale dla Rangera to chleb powszedni. Jednak musisz pamiętać jedno – to miasto będzie ruiną jeśli nie pomożesz tym biednym pokemonom.
PS: Pisane na szybko ponieważ byłem poganiany, miałem mało czasu a jeszcze Klodi ma karę więc musiałem odpisać wszystkim, jeszcze Event @_@ XD
Offline
Uznałam, że bez sensownym wyjściem będzie wciąż łażenie wzdłuż rzeki. Pewnie na każdym brzegu są pożółkłe już rośliny, a woda jest mętna. Spojrzałam w niebo. Deszcz... Tak, deszcz ! Nagle mnie naszła myśl, że choroby mogą być związane z deszczami. Zanieczyszczona woda mogła wyparować, przekształcić się w chmury i skazać na klęskę Pokemony i rośliny, na które pada. Uznałam, że zdążę jeszcze porozmawiać z pustelnikiem, mieszka w pobliżu rzeki i może coś wie. Ruszyłam więc w stronę jego chatki, przez całą drogę starając się dostrzec zmiany w chmurach. Chmury burzowe są szaro granatowe. Nie raz widziano się takie chmury, wiem dobrze, jak wyglądają. Gdy doszłam już do celu podróży, spytałam mężczyznę, który tam mieszkał, co mogło być przyczyną zatrucia rzek, roślin oraz Pokemonów. Opowiedziałam mu także o swoich podejrzeniach dotyczących deszczów.
Jeśli życie jest zbyt łatwe
musiałeś coś spieprzyć
Stój, dokąd zmierza świat?
Porzuć tę myśl i podążaj swoją drogą
Nawet jeśli to tylko skrawek zapomnianego snu
Nikt nie zgasi ognia w moim sercu
Nawet jeśli czarny deszcz zmoczy mnie do suchej nitki
Moja duma wyniesie mnie na szczyt...
Nie pozwolę Ci zgasić mego ognia
Ruszę przed siebie, nigdy się nie zatrzymując
Offline
Zakończenie~!
Cóż, nie warto dalej kontynuować Questa, skoro odpisała tylko jedna osoba =3 Andela, za wytrwałość otrzymujesz TM 40 – Powietrzny As , 12 butelek MooMoo Mleka Miltanek oraz jajo wybranego przez ciebie pokemona z typem Latającym, nie legendę, pół legendę, tylko pierwsze stadium Zaznacz także w Inkubatorze, że pokemon ma trafić do twojej farmy. Napisz tutaj, mi na gg lub na PW jaki to ma być pok xD
Offline
Dziękuje bardzo za nagrody ^.^
Co do Pokemona-ptaka poproszę jajo Skarmory (jeśli można, oczywiście).
Jeśli życie jest zbyt łatwe
musiałeś coś spieprzyć
Stój, dokąd zmierza świat?
Porzuć tę myśl i podążaj swoją drogą
Nawet jeśli to tylko skrawek zapomnianego snu
Nikt nie zgasi ognia w moim sercu
Nawet jeśli czarny deszcz zmoczy mnie do suchej nitki
Moja duma wyniesie mnie na szczyt...
Nie pozwolę Ci zgasić mego ognia
Ruszę przed siebie, nigdy się nie zatrzymując
Offline