Hope - 2012-11-22 21:41:53

http://cdn.bulbagarden.net/upload/9/9f/Sinnoh_Celestic_Town_Map.png



Tego ciepłego ranka w pobliżu Celestic Town obudził cię śpiew pokeptaków. Nie było czasu na 'jeszcze pięć minut' snu - czekała cię długa droga, więc z niechęcią wstałeś. Wykonałeś parę ćwiczeń porannych i od razu poczułeś przypływ energii.
Coś przemknęło za tobą. Odwróciłeś się i ujrzałeś swojego Riolu, którego wieczorem zapomniałeś przywołać z powrotem do pokeballa. Może to nawet dobrze?
Psiak też był już po rozgrzewce, więc po lekkim śniadaniu zwinęliście swoje rzeczy. Ruszyliście przez centrum miasteczka w kierunku Ruin, o których słyszałeś wcześniej i postanowiłeś je zobaczyć.
Dość szybko dotarliście w pobliże ruin, przy których nie zastaliście nikogo - co was nie zdziwiło, bo tak wcześnie rano raczej ludzie nie wybierają się w takie miejsca.
Stanąłeś w miejscu i przymknąłeś oczy, usiłując się wczuć w klimat tego miejsca. Usłyszałeś szum drzew, trzepotanie skrzydeł i... warknięcie Riolu. Które zostało powtórzone kawałek dalej jak echo, jednak dość wyraźnie...


http://media.pokemoncentral.it/wiki/0/04/Museo_Memoride.png

Kan - 2012-11-23 17:14:32

- Co jest, co się dzieje ? Słyszałeś coś ?
Po chwili zamknąłem oczy i próbowałem wyobrazić sobie całą okolice w myślach. Po otworzeniu oczu poszedłem dalej przed siebie z nadzieją, że nic nam nie grozi. Co chwilę sprawdzałem jak Riolu reaguje na pójście w głąb tych dźwięków. Nie spodziewałem się, że można w tych Ruinach jeszcze coś znaleźć. Wydawało mi się, że są opuszczone i przez wiele lat żadne pokemony je nie odwiedzają. Poruszając się w tym kierunku, znaczy do Celestic Town miałem nadzieję znalezienia kogoś, kto dysponowałby wiedzą na temat Aury i jej Strażników, lub chociaż jakieś zapiski na ten temat. Zbliżając się do źródła warkotów, byłem gotowy, że może mnie coś zaatakować i kazałem Riolu się przygotować do ewentualnego odparcia uderzenia.

Hope - 2012-11-24 16:00:54

Riolu ponownie warknął i ponownie jego warknięcie zostało powtórzone... Kiedy otworzyłeś dalej i ruszyłeś przed siebie, przed tobą przemknęła granatowoczarna smuga, która wciąż papugowała Riolu. Teraz już wiedziałeś, o co psiakowi chodziło - warknął na ptaka, a potem denerwował się jego naśladownictwem!
Ruszyliście dalej. Minęliście stare kolumny i ruszyliście po schodach w dół jaskini. Wyczuliłeś się na wszelkie dźwięki, jednak chwilowo słyszałeś tylko echo waszych kroków. Po chwili usłyszałeś trzepot skrzydeł, kiedy Chatot podleciał do wejścia do ruin i wydał jakiś głośny dźwięk. Riolu odwrócił się, ale ptak już zniknął. Jego skrzek odbijał się echem, kiedy dalej schodziliście.
Kiedy zeszliście, stanęliście w miejscu. Było ciemno i musieliście dać oczom przyzwyczaić się do tego stanu. Pochodnie na ścianach były rozmieszczone dość rzadko, jednak kawałek przed wami była większa plama światła. - To tam znajdowało się tajemnicze malowidło naścienne, z którego słynęły te ruiny.


//Ta, bardzo fajnie, że nie wspomniałeś nic o Aurze i Strażnikach w historii w zapisie... Tylko w edytowanym dopisku... Meh, coś wykombinuję, ale skoro nie wspomniałeś o tym, to to będzie moja inwencja twórcza~. 8D

Kan - 2012-11-25 00:56:35

- Riolu, jeśli coś cię zaniepokoi, daj znać.
Idąc dalej przez ciemne pomieszczenia zastanawiałem się, co można tu jeszcze znaleźć. Przecież archeolodzy musieli już tu być i pewnie przeczyścili tu każdy kąt. Szedłem dalej przed siebie rozglądając się nad jakimiś ciekawymi rzeczami, malowidłami na ścianach lub też za czymś co mogłoby tu jeszcze mieszkać. Czekając, aż oczy przystosują się do ciemności, zadałem sobie pytanie: Czy warto? Ryzykujemy wchodząc tu, gdyż nie mamy pojęcia co też tu można napotkać, a przecież informacje można pozyskać z innych źródeł. Po chwili zastanowienia, ruszyliśmy dalej.

Hope - 2012-12-10 16:21:18

Szliście dalej. Wasze kroki odbijały się echem po tajemniczych ruinach. Szliście w nikłym świetle w stronę naskalnego malowidła. Kiedy przechodziliście koło jakiegoś rozwidlenia dróg, Riolu odwrócił się gwałtownie i przyjął pozycję obronną. Jednak nic tam nie było. A może raczej już nic tam nie było? Po chwili usłyszeliście jakiś dźwięk. Trudno go było zidentyfikować przez pogłos i echo, jednak jednocześnie zobaczyliście zarys Zubata przelatującego kawałek dalej. Najwidoczniej był to stały mieszkaniec tych ruin.
Odwróciliście się z powrotem w stronę fresku. Pochodnie oświetlające go jakoś mocniej się paliły... Albo się to wam po prostu zdawało, gdyż przed chwilą patrzyliście w ciemność.

www.mychemicalromance.pun.pl www.jediacademy.pun.pl www.iceheart.pun.pl www.vos.pun.pl www.margofun.pun.pl